25 sierpnia 2012

foch

tak, nazwijmy to po imieniu
obraziłam się na sutasz ;)

ale na dobre nam to chyba wyjdzie

niedokończona turkusowo-brązowa praca leżała w szufladzie od zimy, kiedy to za sprawą pięknego wisiora April zmierzyłam się z tą plecionką koralikową
*
daleko mi do mistrzostwa
ale efekt jest zadowalający
***
uchylę jeszcze rąbka tajemnicy moich cuksów, które kończą się jutro
jedną z nagród będzie prawie identyczny turkusowy wisior
*
miłej niedzieli życzę - f.

3 komentarze:

  1. Jeśli takie śliczności powstają przy fochu, to możesz go zawsze mieć, nie tylko na sutasz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Protestuję i nie zgadzam się i foszę się na Twoje sutaszowe fochy! Proszę nie pozbawiać mnie wysokiej jakości doznań estetycznych wynikających z podziwiania Twoich sutaszowych dzieł;) Wisiory oczywiście wyszły świetnie;) Dziękuję za reklamę;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No jak dla mnie to pięknie te wisiory wyszły. Ale na sutasz nie obrażaj się zbyt długo :)

    OdpowiedzUsuń