28 października 2011

nic dwa razy się nie zdarza - labradoryt

Chyba muszę porzucić sutasz na czas jakiś, proces długi a efekt ... :(


Labradorytem całość nadrabia ale to nie moja zasługa tylko natury tego kamienia...

5 komentarzy:

  1. oj chyba za bardzo narzekasz, jest świetny ten wisior, ja nie dałabym rady w ogóle go zrobić

    OdpowiedzUsuń
  2. labradoryt jest cudny = pięknie się mieni i ma moc, Ty dałaś mu piękną otoczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki dziewczyny bo już miałam zamiar usunąć tego 'posta' ale po tych miłych słowach nie mam śmiałości :) - pozdrawiam serdecznie - floressy

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale dlaczego od razu porzucać? W końcu...to praktyka czyni mistrza ;) Fajne szarości!
    A ten szkic to twój? No, no...!
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  5. oj zdecydowanie niesłuszne obawy i negatywy...:(moim zdaniem super..a projekt hm...no cóż pozazdrościć talentu:

    OdpowiedzUsuń