31 grudnia 2011

woda

Sąsiadka podrzuciła mi sznur bursztynów, z którym nie wiedziała co zrobić. Mi natomiast spadł jak z nieba. Len bielony, rybka i dwie pieczenie upiekłam - w Kreatywnym Kufrze wyzwanie 'żywioły: woda' i sąsiadka ma nową bransoletkę. Trochę w cieplejszym klimacie niż wskazywałaby na to pora roku za oknem ale takie skojarzenie pierwsze do głowy mi przyszło - z letnią plażą i słońcem...

...i jeszcze z szemrzącym potokiem... ale ta fotka się nie kwalifikuje, zrobiłam ją latem.

Biegnę na spacer bo u nas cudne słońce! Ależ piękny koniec roku, oby Nowy równie radosny i twórczy był, czego i Wam życzę - floressy :*

7 komentarzy:

  1. faktycznie wygląda cudownie, idealne wspomnienie lata ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. slicznosci. czy ja mogę pytanie? te koncówki sznurka wklejasz w te srebrne zakończenia? czy jest jakiś inny sposób? pozdrawiam serdecznie i dużo dobrego w Nowym Roku:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, nie wklejam. Na końcu pomiędzy nawinięte pasma lnu (za trzecim około) najpierw grubą igłą robię...hm...tunelik, przez niego przekładam utworzony z drutu (szpilki) haczyk, który zaciskam, na to końcówka z otworem, loop i już. Klej w żelu (super glue) używam w niewielkiej ilości do zabezpieczenia wiązań, na końcu i na początku 'zawijasa'. Mam nadzieję, że zrozumiale napisałam, jeśli masz wątpliwości - pytaj śmiało :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta biało-bursztynowa bransoletka jest śliczna! Rzeczywiście takie połączenie przypomina letnie, słoneczne dni. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. floressy dziękuję :) mam mały problem z wybfraźnią na etapie tuneliku, ale drugą końcówkę kumam, za co zaczepiasz ten haczyk?
    dobrego w NOWYM:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ...ups, co oznacza, że nie tylko mój aparat inaczej widzi rzeczywistość ale i ja mam z tym problem :(
    Postaram się zdjęcia zrobić... wspólnymi siłami...

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam, Twoja biżuteria jest piękna!.;) Ciekawi mnie jak robi się tak piękne plecione zakończenie... Jeśli chciałabyś się podzielić tą widzą, będę niesamowicie wdzięczna.;)
    Ela
    garwild at gmail com

    OdpowiedzUsuń