10 września 2011

małe sukcesy radosnej twórczości floressy :)

Podchodziłam do tego tematu kilka... może kilkanaście razy, bez efektu, nie licząc nadszarpniętych nerwów. Choć szydełko opanowałam w stopniu zaawansowanym to sznury koralikowe okazywały się nieosiągalne - do dziś! Proszę Państwa do dziś! Mam zaszczyt zaprezentować wczorajszą mych rąk dłubaninę!































A film instruktażowy znalazłam tutaj. Bardzo dobrym pomysłem jest przetrenowanie kilku rzędów na grubej nici z dużymi koralikami w min. dwóch kolorach co pozwala uniknąć błędów, bo w tej materii baaaaaaaaaaaaaaardzo łatwo się pogubić. Pozdrawiam koralikowo - floressy.

1 komentarz:

  1. Już chwaliłam, ale muszę jeszcze raz - piękne, eleganckie prace. Podziwiam niewątpliwy talent, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń