1 września 2011

Tak, jestem szczęściarą!

I powtarzałam to sobie dziś cały dzień, z uśmiechem na twarzy. Wzbudzałam tym nie małe zdziwienie wszystkich wokół, głupi do sera czy co?
Najpierw pokażę Wam co 'uplotła' dzisiaj pewna mała bystra osóbka lat 3,5.



Jakby kto pytał - to jest podobno domek jeżyków (tych kolczastych). Jednak historię o jeżu opowiem bliżej innym razem.

Ale do rzeczy - WYGRAŁAM CANDY
YarnAndAr !

Jestem bardzo szczęśliwa i bardzo wdzięczna rączce Marysi :), jednocześnie onieśmielona tym, że coś tak wyjątkowego trafi do mnie. Już nie mogę się doczekać kiedy dotknę tej czesanki! Nie wspominając o czapli, która prócz mnie wpadła w oko także M - to pewien Pan co ze mną pomieszkuje i nie tylko :) A jeśli idzie o to sfilcowanie, o którym napisała majowababcia,  to będzie profanacja? Bo taka była moja myśl pierwszejsza, kiedy zapisywałam się na to candy - 'cudna czesanka na szal'. Prządką nie jestem (choć nic nie stoi na przeszkodzie bym nią została). Nie wiem, nie wiem. Poczekam aż przyjdzie i o poczynaniach swych doniosę... Tymczasem jeszcze raz serdecznie dziękuję.

2 komentarze:

  1. Myślę, że to żadna profanacja, po prostu majowababcia pomyślała głową prządki a nie "filcarki". Jak to mówią - co dla jednego błotem, dla drugiego złotem.
    A domek dla jeżyków - no na pierwszy rzut oka widać, że dla jeżyków ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Odetchnęłam z ulgą, na zmarnowanie nie pójdzie, nic podobnego. Dzięki za pocieszenie :)

    OdpowiedzUsuń